Liposukcja bez skalpela – czy istnieje coś takiego?

Liposukcja jest zabiegiem, o którym myśli wiele kobiet. Co zatem je powstrzymuje? Przede wszystkim strach. Zabieg ten wykonywany w tradycyjnej formie może przerażać. Jednak medycyna nieustannie się rozwija, a tak inwazyjne metody odchodzą w niepamięć. Teraz triumfuje liposukcja bez skalpela! Czym ona jest i jakich efektów możemy się po niej spodziewać? Czytaj dalej!

Na czym polegała dawniej liposukcja?

Tradycyjna liposukcja, czyli zabieg odsysania tłuszczu, była metodą usuwania zbędnych bądź niepożądanych skupisk tkanki tłuszczowej. Zabieg jest na tyle inwazyjny, że wykonuje się go w znieczuleniu miejscowym, bądź nawet całkowitej narkozie. Lekarz wkłuwa się w zaznaczone wcześniej miejsca, w których zgromadzony jest tłuszcz, rozbija go i odsącza. Taki zabieg trwał nawet od dwóch do sześciu godzin! Liposukcja bez skalpela jest znacznie szybszą i bezpieczniejszą alternatywą. Na czym ona polega?

Liposukcja bez skalpela - na czym polega?

Jak wygląda liposukcja bez skalpela?

Liposukcja bez skalpela polega na wprowadzeniu specjalnego preparatu bezpośrednio w miejsce, z którego chcemy pozbyć się tkanki tłuszczowej – może to być dowolna część ciała, łącznie z twarzą. Zazwyczaj są to dwa wkłucia w jeden obszar. Wstrzykiwany preparat zawiera jednocześnie substancję znieczulającą, która sprawia, że cały zabieg jest bezbolesny. Składniki aktywne znajdujące się we wprowadzanej do tkanki tłuszczowej mieszance powodują jej rozpuszczenie oraz zniszczenie błony komórkowej. Tak zniszczone komórki tłuszczowe są transportowane do wątroby, a następnie wydalone z organizmu przez nerki. Zabieg trwa około 30 minut.